Czy rząd w nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa zaszył przepisy, które mogą pozwolić na "zacieranie śladów po wykorzystywaniu Pegasusa"? Tak twierdzą członkowie senackiej komisji ds. wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji. Zdaniem eksperta gra toczy się o coś zupełnie innego.
Obawy o to, że rząd będzie chciał zacierać ślady wykorzystywania Pegasusa, jako pierwsza publicznie sformułowała senatorka Koalicji Obywatelskiej Magdalena Kochan. Swoje wątpliwości zaprezentowała 12 maja podczas posiedzenia komisji ds. wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, której jest członkinią. Apelowała, by senatorowie oficjalnie zwrócili się w tej sprawie do premiera. Kilka dni później szef komisji Marcin Bosacki wysłał do Mateusza Morawieckiego pismo, którego treść prezentujemy poniżej.
Według senatorów niepokój budzą fragmenty nowelizacji ustawy o krajowym systemie bezpieczeństwa, która pod koniec kwietnia została przyjęta przez Komitet Stały Rady Ministrów. Zmiana jest przygotowywana od trzech lat. W zamyśle chodzi o stworzenie systemu bezpieczeństwa teleinformatycznego na poziomie krajowym.