Premier Sri Lanki Ranil Wickremasinghe nie wiedział, że policja ostrzegała przed atakami w kraju, ponieważ przez spór z prezydentem Maithripalą Siriseną nie miał dostępu do raportów wywiadowczych - powiedział w poniedziałek rzecznik rządu.
W raporcie z 11 kwietnia policja informowała, że służby wywiadowcze obcego państwa ostrzegały, że lokalna organizacja islamistyczna National Thowheeth Jama’ath (NTJ) może dokonać ataków na kościoły - powiedział na konferencji prasowej w Kolombo rzecznik rządu i zarazem minister zdrowia Rajith Senaratne.
Na razie nie jest jasne, czy i jakie działania zostały podjęte pod wpływem raportu. Nie wiadomo też, czy o dokumencie wiedział prezydent, choć to jemu podlega najważniejsza w kraju organizacja bezpieczeństwa, Rada Bezpieczeństwa, a premier nie był dopuszczany na jej spotkania - powiedział Senaratne.