- Polecam się niepokalanemu sercu Maryi, by niosło nas ku zwycięstwu - przemawiał wicepremier Włoch Matteo Salvini podczas wiecu europejskiej ultraprawicy w Mediolanie. I z różańcem w ręku przysięgał: - Porty zamknięte.
W sobotę na placu przed mediolańską katedrą wicepremierowi i zarazem ministrowi spraw wewnętrznych Włoch towarzyszyło kilkunastu przywódców skrajnie prawicowych, proputinowskich partii z całej Europy. Wśród nich była Marine Le Pen, szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego (wcześniej Frontu Narodowego), Geert Wilders, lider holenderskiej antyimigranckiej Partii Wolności, czy Jörg Meuthen, przewodniczący Alternatywy dla Niemiec. Mimo zapowiedzi nie przyleciał premier Węgier Viktor Orbán. W związku ze skandalem związanym z ujawnieniem przez niemieckie gazety tajnych układów liderów ultraprawicowej Wolnościowej Partii Austrii z Rosjanami w ostatniej chwili wycofał się też inny sojusznik Salviniego Harald Vilimsky, kandydat tej partii na komisarza UE.
Salvini: Nikt więcej do Europy nie wjedzie