W bajkach wszystko jest takie proste – jasne jest, kto jest zły, a kto dobry. Gdy złego spotyka kara, to dobrze. Dobry zaś w finale powinien być nagrodzony, bo jest dobry. Ta opowieść z Bieszczadów jest o tym, jak wielu dobrych ludzi zostało ukaranych za to, że mówili tym samym językiem, co ci źli. W gigantycznym uproszczeniu. Bo życie to nie bajka. Nigdy podział na dobrych i złych prosty nie jest, a w tej historii szczególnie.
Bukowe Berdo znają pewnie wszyscy wędrujący po Bieszczadach. Żółtym szlakiem dochodzi się stąd do Mucznego, do Krzemienia zaś stąd tylko 20 minut, a dalej już całkiem blisko Tarnica, najwyższy szczyt Bieszczadów.
UPA rosła w siłę
Tu, gdzie dziś setki turystów podziwiają widok na pasmo połonin, w 1945 r. Ukraińska Powstańcza Armia rozbiła obóz ćwiczebny dla przyszłych strzelców. "Posługiwania się bronią uczyli ich między innymi żołnierze rozbitej pod Brodami 14. Dywizji Waffen SS ’Galizien’. Potem nowicjusze, przeszkoleni także politycznie, zasilili bieszczadzkie sotnie" – opisuje Krzysztof Potaczała w książce "Zostały tylko kamienie. Akcja ’Wisła’: wygnanie i powroty".