Czapski rzucił na mnie tak niewiarygodny czar, że było to podobne do uczucia zakochania. A Marcel Proust był dla mnie źródłem zrozumienia życia i sztuki. I to on pozwolił mi odkryć Czapskiego - mówi Eric Karpeles, autor biografii malarza „Prawie nic”.
Polska Agencja Prasowa: Czy to była miłość od pierwszego wejrzenia?
Eric Karpeles: W dużej mierze tak. Przez wiele lat nie miałem pojęcia, że ktoś taki istniał. Jednak pewnego dnia dostałem przesyłkę z Paryża. Przyjaciel wysłał mi pocztą książkę poświęconą Marcelowi Proustowi. Zrobił to, bo wiedział, że fascynuję się tym pisarzem, że będąc malarzem pisałem o obrazach w jego twórczości. Kiedy dowiedział się, że pewien polski malarz Józef Czapski także napisał książkę o Prouście, postanowił mi ją przysłać. Zawierała ona wykłady, jakie wygłosił on w rosyjskim obozie jenieckim w Griazowcu. Siedem godzin później, kiedy udało mi się od niej oderwać, stwierdziłem, że tekst jest godny uwagi, choć nie dowiedziałem się chyba z niego zbyt wielu rzeczy, których bym wcześniej nie wiedział. Ale Czapski rzucił na mnie tak niewiarygodny czar, że było to podobne do uczucia zakochania.