Nie stać dzisiaj Polski na wielkie czystki, ale tam, gdzie naruszano prawo, sprawców trzeba rozliczyć. Rozmowa z gen. Adamem Rapackim, byłym wiceszefem policji i byłym wiceministrem spraw wewnętrznych, ekspertem ds. reformy policji i służb specjalnych.
PIOTR PYTLAKOWSKI: – Po ośmiu latach bezeceństw władzy politycznej, notorycznym łamaniu ustawy o zgromadzeniach, inwigilacji polityków opozycji osławionym Pegasusem coś trzeba ze służbami państwa zrobić. Czeka nas rewolucja czy ewolucja?
ADAM RAPACKI: – Na pewno nie rewolucja, bo ta oznacza totalną weryfikację. Nie stać dzisiaj Polski na wielkie czystki, tak jak przy transformacji ustrojowej w latach 1989–90. Ale tam, gdzie naruszano prawo, sprawców trzeba rozliczyć.
Najpierw wielka reforma czy audyt?
To jasne, że trzeba zacząć od audytu. Kto nadużywał prawa, kto je łamał? Kto wydawał złe rozkazy, a kto je wykonywał bez szemrania, chociaż mógł odmówić?