Nad tym kapitanem rezerwy armii niemieckiej, świeżo mianowanym majorem w Wojsku Polskim, spoczęło tytaniczne zadanie organizacji zrywu w Wielkopolsce w jego pierwszych dniach. Stanisław Taczak, jak na osobę, której dowództwo przypadło właściwie przypadkowo, wyszedł z tego wyzwania obronną ręką.
W czasie I wojny światowej urodzony 8 kwietnia 1874 Stanisław Taczak służył w szeregach armii niemieckiej. To doświadczenie pomogło mu następnie awansować w strukturach rodzącego się Wojska Polskiego.
- Łatwiej Polacy robili karierę w armii austriackiej, armii rosyjskiej, ale mówiąc szczerze: to armia niemiecka była tą, od której można było się nauczyć prawdziwej wojaczki - mówił dr Janusz Osica w audycji z cyklu "Kronika niezwykłych Polaków".
Dowódca z przypadku
W armii polskiej zajmował się m.in. organizowaniem Sztabu Generalnego. Na czele sił zbrojnych powstańców wielkopolskich stanął właściwie z przypadku. Taczak, wówczas major, w Poznaniu był przejazdem, w odwiedzinach u brata. Wizyta w stolicy Wielkopolski zbiegła się w czasie z wybuchem Powstania. Wielkopolanom potrzebny był doświadczony, wysoki stopniem oficer o zdolnościach organizacyjnych. Taczak nadawał się do tej roli lepiej, niż ktokolwiek na miejscu.