Za dwa tygodnie, 9 lipca, najmłodsze państwo świata będzie obchodzić swoje 8 urodziny. Problem w tym, że Sudan Południowy nie ma czego świętować z tej okazji. Według najnowszego raportu ONZ 61 % populacji tego kraju tj. 7 mln ludzi głoduje. Wszystko przez toczącą się w tym kraju wojnę domową, która wybuchła niemal natychmiast po ogłoszeniu niepodległości.
Według raportu opracowanego przez południowosudańskie władze we współpracy z trzema ONZ-owskimi organizacjami tj. Organizacją ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), UNICEF oraz Światowym Programem Żywnościowym, 21 tys. mieszkańców znajdzie się w tym roku w fazie 5 (katastrofalnej) pięciostopniowej skali Zintegrowanej Klasyfikacji Faz Bezpieczeństwa Żywnościowego (IPC), natomiast 1,82 mln w fazie czwartej (nagłej potrzeby pomocy), a kolejne 5,12 mln w fazie trzeciej (kryzysowej). Oprócz ekonomicznej niestabilności spowodowanej permanentnym konfliktem zbrojnym do tej sytuacji przyczyniła się również ubiegłoroczna susza, która spowodowała wzrost cen. Również w tym roku nadejście pory deszczowej się opóźnia. Organizacje humanitarne biją na alarm, podkreślając, że bez zwiększenia pomocy tysiące osób poniesie śmierć. Nie ulega jednak wątpliwości, że kluczowe znaczenie dla poprawy sytuacji ma implementacja porozumienia pokojowego zawartego między prezydentem Sudanu Płd. Salvą Kiirem, a byłym wiceprezydentem Riekiem Macharem.