Konstytucja 3 maja obowiązywała tylko przez rok i doprowadziła do agresji ze strony Rosji. Mimo niewielkich szans powodzenia, polski król nie rezygnował z walki o niepodległość. Miał po swojej stronie wybitnego dowódcę, który zdobył sławę za Oceanem.
Dzięki uprzejmości wyd. ZNAK publikujemy fragment rozdziału autorstwa Rafała Kowalczyka, który znalazł się w książce "Polscy bogowie wojny. Najwspanialsi dowódcy w dziejach".
Tadeusz Kościuszko. Ostatni obrońca Rzeczpospolitej
(…)
Obiecujące początki
Już w młodym wieku Kościuszko wyróżniał się zdecydowanie spośród młodych oficerów. Bardzo dobrze opanował matematykę, geometrię i rysunek, dzięki czemu świetnie radził sobie z inżynierią i architekturą obronną. Wszystkich zarażał też swoją pasją i konsekwencją. Nic dziwnego, że komendant Adam Kazimierz książę Czartoryski, zwrócił na niego uwagę. To na jego wniosek król ufundował Kościuszce i jego przyjacielowi Józefowi Orłowskiemu stypendium – młodzi oficerowie zostali wysłani do Francji, by doskonalić się w inżynierii wojskowej i cywilnej, a po powrocie zastąpić dotychczasowych cudzoziemskich instruktorów.