Tylko 75 oficerów z generalskimi bądź admiralskimi wężykami służy obecnie w naszej armii. Tymczasem jeszcze w grudniu było ich 84. Eksperci mówią, że to wynik politycznych sporów, a generałów Polska powinna mieć przynajmniej 120.
Generałów jest za mało, a dodatkowo nie na każdego polska armia może jednak liczyć na co dzień. Jak podaje "Rzeczpospolita", czterech takich oficerów znajduje się w rezerwie kadrowej, a 11 jest w strukturach dowódczych NATO oraz na placówkach dyplomatycznych.
Tymczasem eksperci są przekonani, że nasza ponad 100-tysięczna armia potrzebuje przynajmniej 120 generałów i admirałów. "Rz" ustaliła też, że do prezydenta nie wpłynęły ostatnio żadne wnioski o awanse generalskie. A ostatni generałowie zostali mianowani na początku grudnia. W Polsce od kilku tygodni nie ma też czterogwiazdkowego generała, bo wtedy odszedł Leszek Surawski, były szef Sztabu Generalnego.