Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak zatwierdził dziś w Gdyni umowę między Inspektoratem Uzbrojenia a konsorcjum pod kierownictwem Polskiej Grupy Zbrojeniowej stworzonym w celu wybudowania fregat Miecznik. W jego skład, poza PGZ, PGZ SW, wchodzi grupa stoczniowa Remontowa Holding. To pierwszy etap pracy rozwojowej, w jego ramach będą analizowane trzy projekty oparte na propozycjach zagranicznych partnerów. Ostateczny wybór zostanie dokonany na przełomie tego i przyszłego roku.
Minister chciałby, aby nowe jednostki powstawały "tak szybko, jak niszczyciele min Kormoran II". Produkcja ma iść więc sprawnie, biorąc pod uwagę, że niszczyciele min wypierają mniej niż 1000 ton i będą od planowanych fregat kilkukrotnie mniejsze. "To będą jednostki, których siłę rażenia, każdej z nich z osobna, będzie można przyrównać do dywizjonu ogniowego morskiej jednostki rakietowej, natomiast siłę zapewnienia bezpieczeństwa, osłony, obrony przeciwlotniczej, przeciwrakietowej można porównać do baterii Patriot" - zaznaczył Błaszczak. Jego zdaniem oznacza to znaczną siłę na Bałtyku.
Pozyskujemy zdolność do rażenia celów lądowych, morskich i powietrznych – powiedział mjr Krzysztof Płatek, rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia. Dodał, że nowe okręty będą w stanie walczyć jako element sieciocentrycznego pola walki i współpracować z systemami Wisła, F-35A i innymi systemami zakupionymi w ostatnim czasie. Pojedyncza jednostka ma być, mieć siłę ognia porównywalna z dywizjonem wojsk lądowych.