Jamie Shea, specjalista oraz wieloletni pracownik NATO, ocenił skutki, jakie miałaby dla Sojuszu klęska Ukrainy w wojnie z Rosją. Ekspert przestrzegł, że Europa musiałaby przygotować się na znaczną eskalację napięć z Rosją i rozważyć przywrócenie poboru do wojska.
Wieloletni pracownik Kwatery Głównej NATO w Brukseli oraz wykładowca akademicki Jamie Shea odniósł się do ryzyka, przed jakim stoją państwa Sojuszu, w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Jak wskazał ekspert, jeśli Ukraina poniesie klęskę w wojnie z Rosją, Władimir Putin "uwierzy, że historia jest po jego stronie", a jego skłonność do ryzyka wzrośnie.
Co się stanie, jeśli Ukraina przegra wojnę z Rosją? Ekspert NATO ostrzega
- Niebezpieczeństwo nie polega na tym, że Kreml opracuje mistrzowski plan zaatakowania całego NATO jednocześnie, ale na tym, że rosnące tarcia między Rosją a NATO zwiększą liczbę incydentów i kryzysów, potencjalnie prowadzących do niekontrolowanej eskalacji - tłumaczył Jamie Shea. Jak zaznaczył, w przypadku klęski Ukrainy Sojusz musi przygotować się na ryzyko wzrostu zagrożenia na swojej wschodniej flance. Jamie Shea uważa, że Kreml będzie wówczas szukał słabych punktów w obronie NATO oraz zaostrzał wojnę hybrydową z państwami Sojuszu, które są zdaniem Kremla wrażliwe na ataki. W ocenie eksperta klęska Ukrainy oznaczałaby więc, że Europa musiałaby rozważyć przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej, rozwinięcie sił rezerwowych oraz zwiększenie zdolności ochrony ludności cywilnej.