Wielu republikańskich kandydatów w listopadowych wyborach do Kongresu i władz stanowych jest przekonanych, że Joe Biden został wybrany na prezydenta niezgodnie z prawem. Dla nich prawdziwą głową państwa jest Donald Trump. Większość z nich – a mowa o ponad setce kandydatów – 8 listopada pokona swoich demokratycznych konkurentów i zyska realny wpływ na władzę w Ameryce.
8 listopada Amerykanie wybiorą swoich przedstawicieli do Izby Reprezentantów w Senacie (tutaj wybierają tylko jedną trzecią składu) oraz do władz stanowych. Są to tzw. midterm elections, czyli wybory, które przypadają w połowie kadencji urzędującego prezydenta. Zazwyczaj zyskuje w nich partia, która akurat jest w opozycji, zaś partia prezydenta niemal zawsze traci miejsca w Kongresie.
Demokraci stracą większość
Wszystko wskazuje na to, że tak będzie i tym razem. Z najbardziej aktualnych prognoz wynika, że Demokraci stracą większość w Izbie Reprezentantów i będą musieli bardzo mocno postarać się, aby nie stracić władzy również w Senacie. Tym razem jednak zmiana układu sił w Kongresie odbędzie się w nieco innych okolicznościach niż zazwyczaj.