- Mijające wojsko nieustannie ostrzegało nas, aby uważać na drogach na miny - wspomina Genowefa Cebeniak z Siemian (gm. Iława). Publikujemy dziś trzecią część jej niezwykłych, momentami bardzo tragicznych i poruszających wspomnień z okresu wojennego i powojennego.
Autorka urodziła się 8 maja 1936 roku w Ulczu. Obecnie ma 83 lata, od 60 lat jest mieszkanką malowniczej miejscowości Siemiany (gm. Iława). Doświadczona tak trudnymi przeżyciami swoje dorosłe życie wypełnia jako społecznik, angażując się we wszystkie ważniejsze wydarzenia wśród lokalnej społeczności.
A teraz publikujemy trzecią część...
(...) Po tym tragicznym wydarzeniu, jakie miało miejsce na naszych oczach, nie mogłam dojść do siebie. I ten straszny widok mojej koleżanki, która po wybuchu miny leżała martwa tuż obok mnie i ten przeszywający uszy krzyk jej mamy... miała tylko ją, jej mąż zaginął po wywiezieniu przez Niemców. Wszystko to doprowadziło jak już wspomniałam do blokady mowy u mnie i u mojego brata. Trwało to bardzo długo, pamiętam, że rodzice rozmawiali z nami „na migi”. Coraz częściej odzywał się ból brzucha i omdlenia. To były trudne czasy, takie dolegliwości należało twardo znosić, nie zawsze był czas i możliwości, aby się nad takimi dolegliwościami rozczulać.