W nocy z czwartku na piątek wolontariusz Grupy Granica został zaatakowany przez — jak twierdzi — Wojska Obrony Terytorialnej. Poseł Lewicy Maciej Konieczny mówi o "napaści na aktywistę", z kolei WOT przekonuje, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.
Jakub Sypiański to tłumacz języka arabskiego i działacz Partii Razem. Mężczyzna miał zostać napadnięty przez uzbrojonych i umundurowanych żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Do zdarzenia doszło w okolicach Michałowa, poza strefą zamkniętą.
Brutalni i agresywni
– W piątek tuż po północy zobaczyłem samochód z niebieską lampą, który stał w miejscu. Ominąłem go normalnym tempem. Samochód zaczął jechać za mną i dawać sygnały, żebym się zatrzymał. Znając kontekst sytuacji, w jakiej się znajdujemy, zrobiłem to — powiedział Sypiański na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.