Policjanci i żołnierze pracowali na miejscu niedzielnego wybuchu w Wojsławicach w powiecie radomskim. Jak ustalono, doszło tam najprawdopodobniej do detonacji niewybuchu z czasów II wojny światowej. Do sprawy w Porannej rozmowie w RMF FM odniósł się rzecznik rządu Piotr Müller. "Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych sprawdziło - nie było żadnego obiektu, który by przelatywał w tym czasie" - wyjaśnił, nawiązując do głośnego incydentu z rosyjską rakietą, która spadła na teren Polski i została odnaleziona dopiero po kilku miesiącach.
Krótki komunikat ws. niedzielnej eksplozji opublikowała Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu. Jak wyjaśniono, ok. 21.30 do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło zgłoszenie od mieszkańców podradomskiej miejscowości o huku dochodzącym z okolic pobliskiego lasu.
"Na miejsce skierowano policjantów, którzy zabezpieczyli miejsce i wspólnie z wojskiem wykonują czynności" - podkreślono.