Do dużej eksplozji doszło w piątek podczas modlitwy w szyickim meczecie w Kandaharze na południu Afganistanu - przekazał rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych rządu talibów. Jak podaje agencja Reutersa, zginęły 33 osoby, a ponad 70 zostało rannych.
Zdjęcia i nagrania z meczetu pokazują wiele zakrwawionych ciał, które leżą w świątyni. Przedstawiciel lokalnej służby zdrowia przekazał, że 33 osoby zginęły , a 74 są ranne, ale te liczby mogą się zmienić, bo karetki cały czas przywożą rannych.
Na miejsce zamachu przybyli już przedstawiciele Talibów, którzy aktualnie rządzą w przeważającej części Afganistanu. Wydali apel o pilne oddawanie krwi dla rannych.
Świadkowie eksplozji mówią o trzech zamachowcach-samobójcach. Jeden z nich wysadził się przy wejściu do meczetu, inni w środku.