Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, jedną z pierwszych decyzji po dojściu do władzy demokratycznej opozycji ma być likwidacja policyjnej ochrony spod domu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i spod biura przy ul. Nowogrodzkiej, a także ze smoleńskich miesięcznic. Byli funkcjonariusze służb uważają jednak, że nie powinno się tu podejmować radykalnych kroków.
"Warszawa ma naprawdę już tego dość. Każdego 10-tego: autobusy zmieniają trasę, wykładowcy i studenci nie mogą dojść na uczelnię, rodzice odprowadzić dzieci. Powtarzam: to nie jest prywatne państwo Kaczyńskiego. To nie są prywatne ulice, pomniki i policja. Komenda Stołeczna Policji - wstyd!" – napisał w piątek na Platformie X (dawnym Twitterze) poseł KO Michał Szczerba.
Z kolei jak relacjonował dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski, 10 listopada – w obchody miesięcznicy smoleńskiej - w Warszawie pojawiło się ok. setki policyjnych radiowozów, autokary, snajperzy i straż pożarna. "Wszystko do obsługi PiS. Miesięcznica. Policja w mundurach i po cywilnemu, antyterroryści, karetka pogotowia, zablokowane centrum miasta".