Janina Lewandowska to jedyna kobieta zamordowana przez Rosjan w Katyniu. Jej szczęśliwe życie trwało krótko – zabito ją w dniu 32. urodzin. O losach lotniczki Polska dowiedziała się dopiero 57 lat po jej śmierci. Do dziś jednak ta sprawa owiana jest tajemnicą. Fakt jej śmierci ukrywali nawet urzędnicy III Rzeszy, którzy nic z tego nie rozumieli.
W czerwcu 1939 r. wzięła ślub. We wrześniu stanęła do walki z Niemcami. Trzy tygodnie później była już w niewoli sowieckiej. Przez siedem miesięcy znosiła trudy obozów jenieckich. Potem, jak wielu jej towarzyszy, została zamordowana przez Rosjan w Katyniu, i to w swoje urodziny.
Na groby polskich oficerów w Katyniu natknęła się prowadząca ofensywę na wschód armia niemiecka. Znaleziono ok. 4,5 tys. ciał, były to ofiary obozu w Kozielsku. Nie wiedziano wówczas, że ofiar tej zbrodni było pięć razy więcej, ale i tak postanowiono użyć tej informacji propagandowo, by jeszcze bardziej zniechęcić Polaków do Rosjan. Niemcy jednak nie rozumieli, co w dołach katyńskich robi ciało kobiety w mundurze lotniczym – podkreślmy – jedynej kobiety wśród tysięcy zamordowanych. Informację tę postanowiono z różnych względów zataić. O tragedii Janiny Lewandowskiej Polska tak naprawdę dowiedziała się dopiero w 1997 r. Niedługo przed śmiercią ujawnił ją jeden z polskich badaczy.