Co najmniej jeden żołnierz i 19 cywili zginęło w zamieszkach w indonezyjskiej prowincji Papua na wschodzie kraju. Od połowy sierpnia trwają tam gwałtowne protesty separatystów.
Jak poinformował rzecznik armii: "większość (spośród ofiar śmiertelnych przyp. red.) zginęła w pożarze". Zastrzegło również, że bilans ofiar może wzrosnąć, "ponieważ wielu ludzi jest uwięzionych w płonących sklepach".
16 cywilów zginęło w czasie zamieszek w mieście Wamena. Kolejne kilkanaście osób odniosło rany w starciach, które wybuchły w związku z pogłoskami, że nauczyciel nazwał pochodzącego z autochtonicznej ludności studenta "małpą".