Rdzenni mieszkańcy wysp w Cieśninie Torresa w Australii planują złożyć skargę do Komisji Praw Człowieka ONZ, oskarżając rząd w Canberze o łamanie praw człowieka. Zarzucają australijskim władzom, że nie podejmują wystarczających działań wobec zmian klimatycznych, które - jak przekonują - zagrażają ich kulturze.
Cieśnina Torresa jest położona między Australią a Papuą Nową Gwineą. Leżą w niej 274 w większości należące do Australii małe wyspy, które powstały kilka tysięcy lat temu wskutek podniesienia poziomu mórz i zalania pomostu lądowego. Dziś, w wyniku zmian klimatycznych, grozi im zalanie.
"Jedne z najbardziej zagrożonych klimatycznie wiosek i wysp na świecie"
W poniedziałek ośmiu rdzennych mieszkańców wysp z Cieśniny Torresa przybyło do Genewy, gdzie swoją siedzibę ma Komisja Praw Człowieka ONZ. To tam w poniedziałek złożą skargę przeciwko australijskim władzom. Jak przekazał jeden z prawników reprezentujący wyspiarzy, obawiają się oni, że spowodowany globalnym ociepleniem wzrost poziomu wód w morzach i oceanach zagraża ich ojczyźnie i kulturze.