Służba Kontrwywiadu Wojskowego odpowiedzialna jest za kontrwywiadowczą ochronę Sił Zbrojnych RP. Jak w każdej służbie, aby zostać oficerem SKW należy przejść stosowny kurs i zaliczyć egzamin. Tyle teorii. A praktyka? Z tą bywa… różnie.
W połowie drogi, między Warszawą a Łodzią znajduje się miasto Skierniewice. W jego centrum, niedaleko parafii garnizonowej, mieści się tajemnicze miejsce. To tam, w budynkach po starych koszarach, znajduje się Ośrodek Szkolenia Służby Kontrwywiadu Wojskowego. W tych murach doszło niedawno do potężnego skandalu.
Jak każda służba specjalna, SKW musi wykuwać swoje kadry, aby jak najlepiej dostosować je do potrzeb, stawianych przez instytucję, którą – teoretycznie – ma pod nadzorem. W ramach szkolenia zawodowego w SKW, organizowane są następujące rodzaje szkoleń zawodowych: na pierwszy stopień podoficerski, na pierwszy stopień chorążego, na pierwszy stopień oficerski, specjalistyczne, doskonalenia zawodowego i języków obcych. Właśnie na kursie oficerskim wydarzyła się niedawno sytuacja, która zapisze się w historii polskich służb specjalnych. Raczej nie złotymi zgłoskami.
Dwa miesiące temu zorganizowano w OS SKW egzamin, wieńczący kurs oficerski dla nowych oficerów Służby.