Substancje lotne, łatwopalne powodują podrażnienie dróg oddechowych, silne reakcje alergiczne. Wiemy, co jest w pojemnikach składowanych przy ul. Ofiar Firleja. Miasto musi je usunąć, i to szybko, ale szuka na to pieniędzy. Na pomoc instytucji centralnych na razie liczyć nie może.
Dotarliśmy do informacji z postępowania prowadzonego przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie. Wynika z nich, że do magazynu na terenie posesji przy ul. Ofiar Firleja w Radomiu inspektorzy WIOŚ, policjanci i strażacy weszli 6 lipca ubiegłego roku w związku z podejrzeniem nielegalnego składowania odpadów.
Niebezpieczne chemikalia w Radomiu. Nie udało się policzyć wszystkich pojemników
Policzono, że w budynku zlokalizowanym przy zachodniej granicy posesji magazynowanych jest 48 pojemników - mauzerów - o pojemności 1000 litrów każdy, 200 beczek metalowych i z tworzyw sztucznych o pojemności 200 litrów każda oraz 67 opakowań typu big-bag o pojemności 1 m sześc. każdy. Drugie pomieszczenie budynku było w całości wypełnione zbiornikami typu mauzer oraz 200-litrowymi beczkami zawierającymi niezidentyfikowane substancje.