W przypadku wojny polskiemu państwu grozi całkowity chaos: od zapewnienia obywatelom żywności, wody, leków, a nawet internetu po możliwości zorganizowanej ewakuacji. Pod pewnymi względami jesteśmy w sytuacji gorszej od Ukrainy – ostrzega specjalista z zakresu demografii Ariel Drabiński.
Marcin Wyrwał, Onet: Od dwóch lat Polska nie ma obrony cywilnej.
Ariel Drabiński: W marcu 2022 r. Sejm przyjął Ustawę o obronie ojczyzny, która zlikwidowała obronę cywilną. Następnie złożono projekt takiej ustawy, ale wpłynęło tyle poprawek do niej, że wpadła do sejmowej zamrażarki i w efekcie nie mamy ustawy o obronie cywilnej.
Jak to sobie tłumaczyć w sytuacji, kiedy za naszą granicą od 10 lat trwa wojna, a od dwóch pełnoskalowa inwazja?
Bardzo łatwo jest kupić czołg. Wystarczy mieć pieniądze, oferenta i wymogi. Natomiast ustawa o obronie cywilnej dotyczy każdego aspektu życia, każdej czy to firmy, czy to samorządu, czy instytucji państwowej. Ta ustawa jest bardzo skomplikowana.