Kupienie niecałego tysiąca samochodów terenowych okazało się być zadaniem przerastającym wojsko i MON. Trzeci przetarg zakończył się fiaskiem. Głównie z powodu absurdalnych oczekiwań zapisanych w dokumentach, przez które żołnierze nazywają cały program "kolejnym zakupem Gwiazdy Śmierci". Dodatkowo wojskowi chcieli, aby owa wyśniona superbroń była w bardzo przystępnej cenie.
Epopeja pod tytułem "program Mustang" ciągnie się już prawie sześć lat i nie wiadomo kiedy się skończy. Tymczasem żołnierze jeżdżą rozpadającymi się Honkerami (jednemu niedawno odpadło koło na autostradzie, na szczęście nikomu nic się nie stało) i zabytkowymi UAZ-ami.
Wojsko chce tanio kupić następców Honkera
O anulowaniu trzeciego przetargu poinformował w miniony piątek Inspektorat Uzbrojenia. Powodem było to, że "nie wpłynęła żadna oferta nie podlegająca odrzuceniu". Oznacza to tyle, że żadna firma po dokładnym zapoznaniu się z tym, czego oczekuje wojsko, nie była zainteresowana zamówieniem na kilkaset milionów złotych. Choć wstępnie swoją chęć do wzięcia udziału w postępowaniu zgłaszało ich aż 11.