Marek Falenta został nagle przeniesiony z aresztu śledczego Warszawa-Białołęka w nieznane miejsce - podało Radio Zet. Nowego miejsca pobytu mieli nie znać nawet jego prawnicy. Służba Więzienna zdementowała te informacje. Osadzony wrócił do Aresztu Śledczego w Warszawie-Służewcu, w którym przebywał wcześniej.
Radio Zet podało, że adwokat Marka Falenty stawił się wczoraj na Białołęce na widzenie z klientem. Dowiedział się jednak, że jego klienta nie ma już w tym areszcie śledczym, a aktualne miejsce pobytu nie zostanie mu ujawnione. Rozgłośnia zasugerowała, że nagłe przeniesienie może mieć związek z samobójstwem Dawida Kosteckiego, do którego doszło w tym samym areszcie.
Z informacji przekazanych przez Służbę Więzienną wynika, że Falenta po zakończonych badaniach psychologiczno-penitencjarnych w ośrodku diagnostycznym w Areszcie Śledczym w Warszawie-Białołęce, wrócił do Aresztu Śledczego w Warszawie-Służewcu, w którym przebywał wcześniej.