12 grudnia w Muzeum Powstania Warszawskiego odbyło się spotkanie wigilijne dla powstańców. Były życzenia, kolędy, dzielnie się opłatkiem, a harcerze przekazali powstańcom światełko betlejemskie. Wspominano okupacyjne święta.
Kilkudziesięciu powstańców wraz z rodzinami zgromadziło się we wtorek, w samo południe, w siedzibie muzeum. Czekały na nich stoły z tradycyjnymi, świątecznymi potrawami. Życzenia złożył dyrektor muzeum Jan Ołdakowski oraz przewodnicząca Rady Miasta Stołecznego Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska. Harcerze przekazali powstańcom światełko betlejemskie, a potem rozbrzmiały kolędy i odbyło się dzielenie poświęconym przez księdza opłatkiem.
W rozmowie z PAP powstańcy wspominali okupacyjne święta.
"Pierwsze święta okupacyjne były pełne strachu, nadzwyczaj skromne. Na stole jedynie pierogi i coś tam jeszcze. Mieliśmy bardzo piękną choinkę, która stała aż do 2 lutego. Stała dlatego, że w mieszkaniu było bardzo zimno. Brak było opału" - powiedziała Irena Krajewska ps. "Lala". Grozą powiało tuż po świętach, 28 grudnia. "Dowiedzieliśmy się za pośrednictwem tzw. poczty pantoflowej, że w Aninie stracono 102 Polaków, mężczyzn wyciągniętych z domów. W zemście za zabicie dwóch żołdaków niemieckich. Święta jako takie pamiętam pełne grozy, skromne i wszystkie inne były podobne" - opowiedziała.