Z inicjatywy europosła Bogdana Rzońcy (PiS) w Parlamencie Europejskim w Brukseli otwarta zostanie we wtorek wystawa poświęcona splądrowaniu i całkowitemu zburzeniu przez Niemców w czasie II wojny światowej Jasła. Nie toczyły się tam żadne działania wojenne, ale „Niemcy uznali, że jeśli Jasło nie będzie niemieckie, to nie będzie go w ogóle” – powiedział PAP wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.
We wrześniu 1944 r., kiedy jeszcze trwała wojna, mieszkańcy Jasła czekali na wyzwolenie spod okupacji niemieckiej. Tymczasem doznali bolesnego ciosu, gdyż 13 września 1944 r. na ulicach miasta pojawiły się plakaty rozwieszone przez przebywających w Jaśle żołnierzy niemieckich, wzywające mieszkańców do opuszczenia miasta w ciągu 48 godzin. Rozkaz wysiedlenia podpisał własnoręcznie Walter Gentz, ówczesny starosta jasielski.
W ten sposób wojskowe i cywilne władze niemieckie Jasła zmusiły mieszkańców do ucieczki i tułaczki. Później do opustoszałych domów, biur i zakładów pracy weszły specjalne oddziały niemieckie i zaczęły rabować własność prywatną i państwową w Jaśle. Zabrano maszyny, sprzęt, żywność, paliwo, dzieła sztuki, meble i wszystko, co mogło służyć do prowadzenia wojny. Następnie żołnierze niemieccy zaminowali całe miasto i wysadzili je w powietrze, burząc po kolei wszystkie budynki i paląc to, czego nie chcieli zabrać.