W wędrówkach po północnym Mazowszu, z entuzjastą i znawcą historii regionalnej powiatu pułtuskiego, miłośnikiem lotnictwa, panem Waldemarem Dudkowskim, odwiedziłem las w okolicy Pułtuska, rozciągający się przy drodze w kierunku Psar i Obrytego. Stawiamy różne, różniste pomniki, upamiętniające chwile chwały oręża polskiego, ludzi którzy zginęli, przelali swoją krew w obronie ojczyzny. Wycieczka, którą odbyłem ze swoim cicerone, miała na celu właśnie odzyskanie pamięci o bohaterach minionych lat. Ale od początku…
W połowie września 2018r., mój cicerone, pan W. D., penetrując lasy nieopodal Zambsk Kościelnych, w poszukiwaniu pamiątek z wojny obronnej 1939r., w okolicach wsi Ponikiew, spotkał dwie siostry, panie: Wandę Masłowską i Weronikę Gorczyńską. Okazało się, że interlokutorki mojego przewodnika, wiedzą dużo o walkach toczących się nieopodal rodzinnej wioski, w dniach 6 i 7 września 1939r. Wg Ich relacji (bardzo spójnych, przekazanych piękna, bogatą polszczyzną), na pobliskim uroczysku o nazwie Podchujcze, wśród majestatycznych stuletnich dębów szypułkowych (obecnie mają około 200 lat), w tym okresie, przeszło na wieczną służbę ojczyźnie 13. polskich żołnierzy 5 pułku piechoty Legionów. Zostali pochowani na skraju lasu, przy skrzyżowaniu dróg: Ponikiew – Szygówek – Zambski Kościelne (leśna, piaszczysta droga) – nieopodal kapliczki z 1919r. Przed pochówkiem zwłok zabitych żołnierzy, mieszkaniec Pułtuska, nijaki R. (nazwisko znane redakcji) zebrał od poległych dokumenty i wszystkiego rodzaju dowody tożsamości. Co się z nimi stało? Historia milczy. W maju 1940r., Niemcy, ekshumowali zwłoki żołnierskie do wspólnego grobu na cmentarzu w Zambskach Kościelnych. Szczątki zabitych obrońców ojczyzny umieszczono w jednej, drewnianej skrzyni, która została przewieziona przez wynajętych mieszkańców Zambsk Kościelnych. Żołnierze Ci, w zbiorowej kwaterze zostali pochowani bezimiennie.