Politycy PiS rozpowszechniają przekaz, że za rządów PO-PSL do Polski sprowadzano "miliony ton niemieckich śmieci". Tymczasem dane pokazują, że odkąd rządzi Zjednoczona Prawica, odpadów importowanych z Niemiec za zezwoleniem przybywało z roku na rok - w tonach jest to ponad dwa razy więcej niż przed 2016 rokiem.
Publiczna dyskusja o imporcie odpadów do Polski rozgorzała tuż po pożarze składowiska w Przylepie (część Zielonej Góry), do którego doszło 22 lipca. Obok wskazywania winnych zaniedbań, które doprowadziły do tej akurat katastrofy, poruszono temat sprowadzania do naszego kraju odpadów z zagranicy - legalnie i nielegalnie. "Smród płonących odpadów w Zielonej Górze. Smród setek bezkarnych nielegalnych składowisk" - napisał 23 lipca Donald Tusk na Twitterze. Politycy obozu rządzącego przypuścili jednak atak na Platformę Obywatelską, forsując przekaz, że, po pierwsze, odpady sprowadzano do Polski masowo za rządów PO-PSL; po drugie, że większość importu to "niemieckie śmieci". Pierwszą kwestię wyjaśnialiśmy w Konkret24. Natomiast z importu odpadów z Niemiec rząd zrobił temat nie tylko polityczny, ale i międzynarodowy.
Przekaz PiS: w czasach rządów PO "niemieckie śmieci wlewały się w milionach ton"