Na wnioski o pomoc w likwidacji składowiska w Przylepie rząd, tak samo jak marszałek województwa, odpowiadali, że chwilowo nie są w stanie zaspokoić naszych potrzeb finansowych - powiedział w TVN24 prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki. Pytany był o postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego, który w 2020 roku nakazał usunięcie odpadów z hali magazynowej. Samorządowiec dodał, że ostatnio pojawiały się sygnały, iż "Fundusz Ochrony Środowiska pomoże nam w utylizacji", ale "nie udało się tego zrobić".
Od soboty z pożarem hali w Przylepie w województwie lubuskim, w której składowane są niebezpieczne substancje, walczyło około 200 strażaków. Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki w niedzielnej rozmowie z TVN24 powiedział, że "sytuacja została opanowana po całonocnej akcji gaśniczej".
- W tej chwili trwają ostatnie dogaszania i wracamy w pewnym sensie do normalności. W wyniku badań powietrza nie stwierdzono, aby doszło do przekroczenia norm, które zagrażałyby zdrowiu i życiu mieszkańców. To powietrze było monitorowane zarówno przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, jak i Straż Pożarną i wojsko - mówił.