W ciągu najbliższych dwóch lat liczba osób przesiedlonych z 26 najbardziej nieszczęśliwych państw wzrośnie o blisko 5,4 mln i przekroczy 100 mln. Większość tych osób zostanie w swoich krajach, regionach, ale część ruszy dalej. Nie możemy uszczelnić przed nimi granic, musimy pomyśleć, jak im pomóc.
Tylko od początku 2023 roku na granicy z Białorusią otrzymaliśmy prośby o pomoc od 4985 osób, które starały się przedostać do Polski - opowiada Aleksandra Gulińska z Grupy Granica. - Pomocy udzieliliśmy ponad 2 tys., wśród nich było 104 małoletnich, w tym 63 małoletnich bez opieki… Skąd pochodzili? Głównie z Syrii, Jemenu, Somalii, Sudanu i Sudanu Płd., Afganistanu, Iraku, Erytrei, Indii, Konga i Demokratycznej Republiki Konga.
Grupa Granica podkreśla, że "osoby, którym udziela pomocy, uciekają z krajów, w których od lat trwają kryzysy, konflikty i głód, uciekają przed prześladowaniami i rażącymi naruszeniami praw człowieka. Niektóre są w swoich krajach prześladowane ze względu na orientację seksualną lub działalność polityczną". "Osoby, których wolności są w taki sposób ograniczane, mają prawo do tego, aby poszukiwać bezpieczeństwa gdzie indziej" - oceniają członkowie organizacji i ostrzegają, że brak działań będzie prowadził do eskalacji przemocy i kolejnych ofiar.