Według analiz Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW w lutym nawet kilkanaście milionów ludzi może znaleźć się na kwarantannie. Wszystko przez wysoce zakaźny wariant koronawirusa. Najgorszy scenariusz dla gospodarki? Zagrożone jej strategiczne gałęzie, jak energetyka. Aby ratować sytuację rząd korzysta z doświadczenia innych krajów i skraca kwarantannę - od 24 stycznia będzie ona obowiązywała przez siedem dni.
Zgodnie z analizami i prognozami Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW najbliższa fala pandemii apogeum osiągnie ok. 10 lutego i potrwa trzy, maksymalnie cztery tygodnie. Przy założeniu, że wydolność systemu testowego w Polsce jest wysoka, będziemy odnotowywać w jej szczycie 140 tys. przypadków zachorowań dziennie.
Zachoruje całe społeczeństwo
Dr inż. Franciszek Rakowski z ICM UW zaznacza, że określenie nadchodzącej fali jako "piątej" jest błędne. – Nazywamy ją prawidłowo falą 1 B. Fale od 1 do 4 zamknęły w Polsce proces dochodzenia społeczeństwa do odporności. Obecna fala natomiast jest zupełnie inna, bo charakteryzują ją reinfekcje i infekcje poszczepienne. Dzięki temu jest mniej hospitalizacji, bo osoby zaszczepione czy ozdrowieńcy przechodzą zachorowania łagodniej – twierdzi.