Niezależnie od propagandy PiS, warto zastanowić się jakiej armii potrzebujemy. Nie stać nas na to, aby do walki wysyłać kiepsko uzbrojonych i źle wyposażonych żołnierzy. Wyzwaniem dla nowego rządu będzie zrównoważenie ilościowego i jakościowego rozwoju wojska i audyt zakupów
Na prośbę OKO.press Michał Piekarski, adiunkt w Instytucie Studiów Międzynarodowych i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Wrocławskiego, który zajmuje się problematyką bezpieczeństwa narodowego, dokonał przeglądu polskiej armii po ośmiu latach rządów PiS.
„Potencjalnym przeciwnikiem jest Rosja, której ludność obecnie to około 147 milionów ludzi. Jest w stanie użyć na wojnie oprócz dobrze wyszkolonych oddziałów wyposażonych we względnie nowoczesną broń, także dziesiątki tysięcy żołnierzy słabo wyszkolonych, wyposażonych nieraz w archaiczny, pamiętający głęboki ZSRR sprzęt, nie przejmując się stratami w ludziach. Pojawia się więc zasadnicze pytanie o możliwość zrównoważenia ilościowej przewagi. Siłą rzeczy musi to być to nie tylko liczebność własnych sił, ale przede wszystkim przewaga jakościowa” – pisze Michał Piekarski.