Czeka nas "ogromna degradacja usług publicznych" uważa Waldemar Zbytek, samorządowiec i prezes Warszawskiego Instytutu Bankowości, cytowany przez pulshr.pl. Wskazuje też na paradoks płacy minimalnej, która miała być sposobem na walkę z niesprawiedliwościami społecznymi.
W przyszłym roku czekają nas dwie podwyżki płacy minimalnej — do 4242 zł od stycznia i 4300 zł od lipca. Jak już pisaliśmy w Business Insider Polska, może to spowodować dużą falę odejść z budżetówki, gdzie podwyżki nie nadążają za inflacją i właśnie wzrostem płacy minimalnej. Przy rekordowo niskim bezrobociu (5,1 proc. w maju 2023 r.) nie powinni mieć problemu ze znalezieniem etatu w sektorze prywatnym.
"Tak duży wzrost liczby osób zarabiających płacę minimalną powoduje, że mamy dziś problem z tym, iż niesprawiedliwości społeczne, które za pomocą płacy minimalnej miały być ograniczane, stały się przyczyną narastającej niesprawiedliwości wobec wszystkich tych pracowników, którzy zarabiają nieznacznie powyżej tego progu" — zwraca uwagę Waldemar Zbytek, samorządowiec i prezes Warszawskiego Instytutu Bankowości, cytowany przez pulshr.pl.