W styczniu szef MON, Mariusz Błaszczak zapowiedział sformowanie kolejnej - piątej - dywizji Wojska Polskiego. Choć wciąż trwa formowanie czwartej, minister "na odchodne" zostawia swoim następcom w nowym rządzie kolejną zapowiedź: tworzenie szóstej dywizji. To swoista pułapka na nowe kierownictwo MON - uważają eksperci.
Zaledwie w styczniu Mariusz Błaszczak zapowiedział powstanie Pierwszej Dywizji Piechoty Legionów. Ma to być w sumie piąta dywizja Wojska Polskiego. Jej budowa rozpoczęła się od wyznaczenia dowódców. Teraz zaś szef resortu obrony zapoczątkował tworzenie szóstej. Jak się skończy - jeszcze nie wiadomo.
W myśl planów i założeń, będzie to bardzo silny związek taktyczny. W skład zapowiadanej dywizji wejdą m.in. dwie brygady zmechanizowane, brygada zmotoryzowana, brygada artylerii, pułk logistyczny, pułk przeciwpancerny, pułk przeciwlotniczy, batalion dowodzenia, batalion rozpoznania i batalion chemiczny. Lekko licząc - kilkanaście tysięcy ludzi. A przynajmniej na papierze.