Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek nie poddaje się i dalej walczy o wyposażenie policjantów z pododdziałów zwartych w "dobrze widoczne indywidualne znaki identyfikacyjne", jak np. numery służbowe. Czy uda się się zmienić zdanie MSWiA co do tego rozwiązania i tym razem uda się przekonać je do przygotowania jakiejś propozycji i projektu zmian przepisów, szczególnie w obliczu wyników przytaczanego przez RPO śledztwa? Tym bardziej, że prace nad taką – jak deklarował sam komendant główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk w rozmowie z redakcją – miały już trwać. A pomysł poparła nie tylko KGP, ale również związkowcy.
Parę miesięcy temu wydawało się, że temat dodatkowych oznaczeń na mundurach funkcjonariuszy w pododdziałach zwartych został zamknięty. A to za sprawą stanowiska, które Rzecznikowi Praw Obywatelskich przesłał – w imieniu premiera – wiceminister MSWiA Maciej Wąsik (wcześniej resort miał nie reagować na pisma przesyłane przez Biuro RPO).
Przypomnijmy, w skrócie, że funkcjonariusze pododdziałów zwartych nie muszą posiadać znaków identyfikacji indywidualnej i imiennej. Co, jak podkreślał RPO, może utrudniać ich identyfikację w przypadku przekraczania przez nich uprawnień służbowych oraz wyciągnięcie konsekwencji karnych i dyscyplinarnych. "Jest to istotne zwłaszcza podczas interwencji w czasie zgromadzeń, gdy sytuacja jest dynamiczna, następuje eskalacja napięcia i agresji, a twarze funkcjonariuszy są zasłonięte" - pisał. Sugerował również wprowadzenie odpowiedniego oznaczenia nieumundurowanych funkcjonariuszy, którzy decydują się na ujawnienie faktu, że są policjantami i podjęcie interwencji.