Granica z Białorusią cieknie jak dziurawe sito, a państwo i jego służby utraciły kontrolę nad tym, co się tu dzieje. Nie pomoże tu ani więcej wojska, ani wyższy mur. Do kompletnej degrengolady doprowadziły okrutne i bezsensowne rozwiązania wprowadzone przez polityków z PiS, tych samych, którzy co chwila bredzą o najszczelniejszej granicy w UE.
Polityków PiS pozwolę sobie pominąć. Nie liczę na to, aby przeczytali to, co napiszę, a nawet jak przeczytają, to albo do nich nie dotrze, a nawet jak dotrze, to jakoś to wyprą. Nie liczę na nich, bo wiem, że to ludzie, którzy za nic mają i ludzkie życie, i bezpieczeństwo państwa. Dla nich liczy się tylko utrzymanie władzy. Za wszelką cenę.
Ten tekst piszę dla czytelników "Wyborczej" i polityków opozycji. Szczególnie tych, których komentarze czytam pod artykułami o granicy na łamach naszej gazety. Widzę w nich czasami ciche, a czasami nieukrywane poparcie dla tego, co rząd robi na Podlasiu. No cóż, może i ten PiS straszny w innych sprawach, ale postawienie muru i polityka wypychania za ten mur uchodźców ma sens, bo granica musi być szczelna...