Pani Joanna postanowiła, że zażyje tabletkę poronną, gdyż ciąża miała zagrażać jej zdrowiu. Poczuła się jednak po niej źle i powiadomiła o tym swoją lekarkę. Następnie wezwana została policja, która w trakcie badania przesłuchiwała kobietę, dokonała rewizji i odebrała jej telefon — informuje TVN24.
Do zdarzenia doszło niemal trzy miesiące temu. Kobieta była w ciąży, która jednak miała zagrać jej życiu. Zdecydowała się na zażycie tabletki poronnej, po której poczuła się źle fizycznie i psychicznie, dlatego zawiadomiła o tym swoją lekarkę.
Do szpitala, w którym była badana kobieta, wezwana została policja, która przesłuchiwała kobietą podczas badania. — Rozebrałam się. Nie zdjęłam majtek, ponieważ wciąż jeszcze krwawiłam i było to dla mnie zbyt upokarzające, poniżające, i wtedy właśnie pękłam, wtedy wykrzyczałam im w twarz: "czego wy ode mnie chcecie?" — mówi pani Joanna w rozmowie z TVN24.