Politycy PiS mówią o "przymusowych przesiedleniach" migrantów do Polski, które ma nam narzucić Unia Europejska. Używają skojarzenia z sowieckimi i niemieckimi wywózkami, żeby straszyć wyborców – skojarzenia bez sensu.
W ostatnich dniach czerwca 2023 politycy partii rządzącej zaczęli mówić o "przymusowych przesiedleniach", które rzekomo grożą Polsce. Była to kontynuacja kampanii, o której pisało już OKO.press, wyliczając sześć głównych kłamstw i manipulacji rządzących w tej sprawie. Omawialiśmy projekt Unii Europejskiej w sprawie uchodźców i wyjaśnialiśmy m.in., że według projektu Komisji Europejskiej żadne państwo nie będzie zmuszone do przyjmowania uchodźców. "Według wniosku Rady państwa członkowskie mogą same wybrać rodzaj działań solidarnościowych (…) Żadne z nich nie będzie zobowiązane ani do przeprowadzenia relokacji, ani nawet do uiszczania wkładu finansowego".
Praktycznie nic, co mówią na ten temat rządzący, nie jest zgodne z prawdą. Chodzi tu o osoby, którym zostanie przyznana jakaś forma ochrony międzynarodowej – czy to status uchodźcy, czy azyl, ochrona czasowa lub uzupełniająca – i którzy w związku z tym będą mogli przebywać na terenie UE, w momencie jej nadania stają się legalnymi imigrantami.