PiS chce na sam koniec kadencji Sejmu wybrać członków komisji ds. wpływów rosyjskich. W kampanii wyborczej już się nie przydadzą – jest na to za późno. Coraz więcej jednak wskazuje na to, że mają się przydać dopiero po wyborach
W ŚRODĘ (30 sierpnia) wieczorem – na ostatnim w tej kadencji posiedzeniu Sejmu – PiS zamierza na mocy niesławnego „lex Tusk” wybrać członków komisji ds. badania wpływów rosyjskich. Termin zgłaszania kandydatów – pięciu na każdy klub – minął we wtorek o 20:00.
Ugrupowania opozycyjne zbojkotowały zgłoszenia, w związku z czym PiS zaproponował od razu aż dziewięciu kandydatów.
Według doniesień Polskiej Agencji Prasowej kandydatami PiS zostali: