Ponad rok temu premier Morawiecki zapowiadał, że Polska do końca 2022 r. całkowicie odejdzie od importu gazu LPG z Rosji. Tymczasem surowiec ten cały czas płynie nad Wisłę szerokim strumieniem. Rząd okazał się również nieskuteczny w przekonywaniu UE, by objąć LPG embargiem.
W piątek 23 czerwca Rada UE przyjęła jedenasty już pakiet sankcji przeciwko Rosji za inwazję na Ukrainę. Jednak obostrzenia wciąż nie obejmują skroplonego gazu płynnego (LPG), a więc jednej z pochodnych rafinacji ropy naftowej.
Polska nie tylko nie zaprzestała kupowania rosyjskiego LPG, ale wciąż opiera większość swojego importu tego paliwa o dostawy z Rosji. Według najnowszych danych, jakie przedstawił nam Bartosz Kwiatkowski, dyrektor Polskiej Organizacji Gazu Płynnego, w pierwszym kwartale 2023 r. zakupy w Moskwie stanowiły 50,8 proc. całego importu do kraju.