Wszystkie raporty z audytów miałyby trafiać do Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego - wynika z projektu ustawy Ministerstwa Cyfryzacji, który opisuje "Rzeczpospolita". Audytorzy się burzą i twierdzą, że to zagraża firmom oraz jakości samych audytów.
Raporty z audytów w ciągu 90 dni od ich zakończenia mają trafiać w całości do Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego (PANA) - donosi "Rzeczpospolita". Projekt ustawy w tej sprawie tworzy Ministerstwo Cyfryzacji, które chce by do PANA były przesyłane informacje z 42 tys. firm i fundacji, które podlegają obowiązkowemu audytowi oraz z podmiotów, które dobrowolnie wykonały u siebie audyt. Jeśli ustawa wejdzie w życie, to PANA miałaby dostęp do wszystkich poufnych informacji przedsiębiorstw, m.in. marż, warunków dostaw czy planów inwestycyjnych.
Rząd chce mieć dostęp do wszystkich audytów
Dziś audytorzy nie muszą dostarczać swoich raportów do władz. Ponadto informacje te nie mogą trafić do 12 urzędów, m.in. do ministra finansów czy prokuratora generalnego. Polska Agencja Nadzoru Audytowego prowadzi jednak kontrole, ale dotyczy to mniej niż 1 proc. biegłych rewidentów. Gdyby udało się wprowadzić projekt Ministerstwa Cyfryzacji, PANA miałoby przeszło stukrotnie więcej informacji o audytach. A znajdują się tam najróżniejsze informacje. Jak tłumaczą biegli rewidenci dla "Rz", do raportów załącza się faktury i umowy, pisma z procesów sądowych, badania prawidłowości wykorzystania środków unijnych, a nawet ryzyka personalnie odnoszące się do członków zarządu pod kątem ewentualnych nadużyć finansowych.