Sejm zaczął prace nad ustawą, która pozwoli przeprowadzić referendum razem z wyborami parlamentarnymi. Referendum o nieistniejących jeszcze unijnych przepisach migracyjnych, o nieistniejącej przymusowej relokacji. Według opozycji cała sprawa to problem wymyślony na potrzeby kampanii wyborczej. - Oni działają jak komuniści w dawnym reżimie. Oni stwarzali problemy po to, żeby je samemu rozwiązywać - zwraca uwagę Władysław Teofil Bartoszewski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Sejmowy ekspres pędzi. Co prawda PiS przekonuje, że ustawa o referendum to tylko drobne zmiany, ale w rezultacie nowe prawo umożliwi przeprowadzenie referendum dokładnie w tym samym czasie, co wybory parlamentarne.
- To nie jest żadna kwestia techniczna, to sprawa fundamentalna - mówi opozycja i głosuje przeciwko. - De facto chcą okraść Polaków z wolnych wyborów - twierdzi Arkadiusz Myrcha, poseł Koalicji Obywatelskiej.