Ciało Pawła znaleziono w sadzie, niedaleko domu. Funkcjonariusz CBŚP wisiał na drzewie, na smyczy swojego psa. Jego rodzina i koledzy z pracy nie wierzą, że mógł sam targnąć się na życie. Policja i prokuratura od razu uznały jednak, że to samobójstwo. Ciało skremowano, nie przeprowadzając sekcji zwłok. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, Paweł pracował m.in. przy sprawie karuzeli vatowskiej, w którą zamieszany jest brat komendanta głównego policji. Ostatnio policjant czegoś się bał, a napisany w jego telefonie pożegnalny SMS do żony nigdy nie został do niej wysłany.
Tragiczna Wielkanoc
Niedziela, 9 kwietnia 2023 r. To miał być radosny, świąteczny dzień. W jednej z podkraśnickich miejscowości podobnie, jak w wielu domach w Polsce, trwały przygotowania do wielkanocnego śniadania. Paweł wstał wcześnie rano, by pomóc swojej matce. Napalił w piecu i chciał rozłożyć stół. Kobieta upierała się, że posiłek zjedzą w kuchni, ponieważ część rodziny i tak będzie nieobecna. Brat, który na co dzień mieszka za granicą, nie przyjechał, a teściowa się rozchorowała.
Paweł uznał, że w kuchni będzie im za ciasno. Przeniósł stół do salonu i go rozłożył, by wszyscy mogli wygodnie usiąść. Barszcz był już gotowy, ale Paweł chciał jeszcze wyjść z psem na spacer. Zrobił żonie kawę, założył kurtkę, wziął smycz i wyszedł z domu. Na odchodne rzucił, że zdąży wrócić przed śniadaniem.