Mariusz Muszyński poinformował o zakończeniu sześcioletniej kadencji wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego. "Moją obecną sąsiadką jest sędzia Pawłowicz. A że głośno mówi, a pokoje małe i ściany cienkie (kartongips), to już po jednym dniu widzę, jak ciekawe to będzie sąsiedztwo" — napisał na swoim blogu. Wspomina też o "bazie archiwalnej" w swoim pamiętniku.
Co napisał Mariusz Muszyński? "Wyprowadziłem się z gabinetu wiceprezesa do pokoiku sędziego TK, prawie w końcu tzw. skrzydła sędziowskiego. Moją obecną sąsiadką jest sędzia Pawłowicz. A że głośno mówi, a pokoje małe i ściany cienkie (kartongips), to już po jednym dniu widzę, jak ciekawe to będzie sąsiedztwo. Ubocznym efektem utraty funkcji, nawet takiej jak ta – pełnionej tylko teoretycznie, jest rosnące, entuzjastyczne poczucie wolności. Wyznam, że aż się tego boję, bo widzę jak pod jego wpływem puszczają mi hamulce złośliwości… Owszem, na razie nad tym jeszcze panuję, dlatego nie napiszę, kto jadł w zeszłym tygodniu ciasteczka w saloniku prezesa TK. Skromnie wpisuję wszystkich gości do bazy archiwalnej dla mojego pamiętnika. W tym miejscu powiem tylko, że paleta słodyczy była imponująca. Jeśli mnie wzrok nie zawiódł, to znalazły się tam nawet kawały pięknego tortu bezowego…".