Z dziesięciu do tysiąca dolarów miesięcznie wzrosło od chwili upadku PRL najniższe wynagrodzenie w Polsce. Przeciętne zwiększyło się z 20 do prawie 2 tys. dolarów, a w Krakowie i Warszawie nawet do 2,5 tys. Taki pomysł na efektowne paski podrzucam zainteresowanym mediom na 1 stycznia 2024. Mogą nawet dodać, niekoniecznie mijając się z prawdą, że połowę tego wzrostu zawdzięczamy rządom PiS.
OK, informacja ta ma drugie, a nawet siódme dno. Kontemplacją den zajmują się jednak wyłącznie wykształciuchy. Niechże więc sobie kontemplują, albo nawet plują kątem do woli. Np. na to, że szeregowy murarz czy fliziarz (krakusi wiedzą, o kogo chodzi, reszta niech sobie sprawdzi:) zarabia wreszcie tyle, że może sfinansować dzieciom prywatne studia, natomiast wynagrodzenie szeregowego nauczyciela, zwłaszcza akademickiego, nie pozwala skorzystać z usług murarza, ni fliziarza.
To także zawdzięczamy głównie rządom PiS.
Wynagrodzenie minimalne w Polsce